• 0 Items - 0,00
    • Brak produktów w koszu

Autor

Urodzona trochę ponad 36 lat temu, zodiakalny lew. Matka trzech takich, co skradli jej serce: Jan 8 lat, Gabriel 5,5 oraz Adam 2 lata – największe inspiracje… Nim zaczęłam chodzić, już rysowałam. Tak mi przynajmniej mówiono. Od zawsze na ścianach mojego pokoju wisiały obrazki wykonane przeze mnie. W podstawówce, bez wiedzy rodziców zamieniłam starą tapetę na autorski pejzaż. Myślałam, że mi się porządnie oberwie, ale praca wyszła fajnie i przypadła rodzicom do gustu. Dalej rysowałam, malowałam. W liceum zaczęło się pisanie. Początkowo tylko „zadania domowe”, rozprawki, charakterystyki itp. Już wtedy usłyszałam, że dobrze piszę, ale ortografię mam wręcz tragiczną. Całe liceum mój tata prowadził nadzór nad technicznym aspektem każdego z moich wypracowań i wielokrotnie komentował tę ciężką robotę słowami: „Czeka mnie analfabetyzm wtórny.” Odnosiło się to oczywiście tylko do moich błędów ortograficznych, bo zawsze zaznaczał, że prace są bardzo dobrze napisane. Potem była szkoła policealna. Wybrałam architekturę, gdzie pisanie odleciało, a przyszedł rysunek techniczny. Miałam zostać wielkim architektem. Nie wyszło. Wylądowałam za to w Anglii, gdzie porządnie podszlifowałam język. Po powrocie do Polski szybko zaczęłam pracę i gdańskie ASP. Mimo pojawienia się na świecie pierwszego syna, jakimś cudem i z pomocą rodziny udało mi się obronić licencjat z grafiki. Pisanie i rysunek zniknęło już na dobre, a w ich miejsce pojawiły się obowiązki. Kiedy doszłam do siebie, po szoku związanym z początkami macierzyństwa, postanowiłam, że chcę zostać ilustratorką i pisarką. Trochę malowałam, potem coraz więcej, potem nagle trach i kolejne dziecię. Powtórka z rozrywki i za jakiś czas raz jeszcze! Dopiero od jakiegoś 1,5 roku mogę śmiało powiedzieć, że wracam. Wracam jako malarka, autorka, ilustratorka i pisarka. Podpisałam niedawno pierwszą umowę na wydanie mojej książki pt. „Dom pięknych snów.” (książka skierowana do dzieci w wieku 5 -9 lat). Powinna ukazać się w najbliższe wakacje, lub najpóźniej pod koniec roku. Nie ma dnia, kiedy choć godziny bym nie poświęciła na rozwijanie swoich pasji. W grudniu zeszłego roku odbyła się wystawa prac malarskich, których jestem autorką. Moje obrazy i ilustracje zdobiły okna w miejskiej bibliotece, w Gdyni Grabówku. Mam na koncie kilka książek dla dzieci, które póki co leżą w szufladzie. Czasem do nich wracam i widzę, jak ogromny postęp zrobiłam. Idę dalej!

Karolina Staszak

Urodzona trochę ponad 36 lat temu, zodiakalny lew. Matka trzech takich, co skradli jej serce: Jan 8 lat, Gabriel 5,5 oraz Adam 2 lata – największe inspiracje…
Nim zaczęłam chodzić, już rysowałam. Tak mi przynajmniej mówiono. Od zawsze na ścianach mojego pokoju wisiały obrazki wykonane przeze mnie. W podstawówce, bez wiedzy rodziców zamieniłam starą tapetę na autorski pejzaż. Myślałam, że mi się porządnie oberwie, ale praca wyszła fajnie i przypadła rodzicom do gustu. Dalej rysowałam, malowałam. W liceum zaczęło się pisanie. Początkowo tylko „zadania domowe”, rozprawki, charakterystyki itp. Już wtedy usłyszałam, że dobrze piszę, ale ortografię mam wręcz tragiczną. Całe liceum mój tata prowadził nadzór nad technicznym aspektem każdego z moich wypracowań i wielokrotnie komentował tę ciężką robotę słowami: „Czeka mnie analfabetyzm wtórny.” Odnosiło się to oczywiście tylko do moich błędów ortograficznych, bo zawsze zaznaczał, że prace są bardzo dobrze napisane. Potem była szkoła policealna. Wybrałam architekturę, gdzie pisanie odleciało, a przyszedł rysunek techniczny. Miałam zostać wielkim architektem. Nie wyszło. Wylądowałam za to w Anglii, gdzie porządnie podszlifowałam język. Po powrocie do Polski szybko zaczęłam pracę i gdańskie ASP. Mimo pojawienia się na świecie pierwszego syna, jakimś cudem i z pomocą rodziny udało mi się obronić licencjat z grafiki. Pisanie i rysunek zniknęło już na dobre, a w ich miejsce pojawiły się obowiązki. Kiedy doszłam do siebie, po szoku związanym z początkami macierzyństwa, postanowiłam, że chcę zostać ilustratorką i pisarką. Trochę malowałam, potem coraz więcej, potem nagle trach i kolejne dziecię. Powtórka z rozrywki i za jakiś czas raz jeszcze! Dopiero od jakiegoś 1,5 roku mogę śmiało powiedzieć, że wracam. Wracam jako malarka, autorka, ilustratorka i pisarka. Podpisałam niedawno pierwszą umowę na wydanie mojej książki pt. „Dom pięknych snów.” (książka skierowana do dzieci w wieku 5 -9 lat). Powinna ukazać się w najbliższe wakacje, lub najpóźniej pod koniec roku. Nie ma dnia, kiedy choć godziny bym nie poświęciła na rozwijanie swoich pasji. W grudniu zeszłego roku odbyła się wystawa prac malarskich, których jestem autorką. Moje obrazy i ilustracje zdobiły okna w miejskiej bibliotece, w Gdyni Grabówku. Mam na koncie kilka książek dla dzieci, które póki co leżą w szufladzie. Czasem do nich wracam i widzę, jak ogromny postęp zrobiłam. Idę dalej!

Książki autora

44,90

Endometrioza to choroba, która dotyka nas, kobiety. Przeczytaj osobistą historię autorki, która tłumaczy, jak doszło do rozpoznania u niej endometriozy, jakie miała objawy i jak to się stało, że mimo choroby jest dziś matką. W osobistym dzienniku dzieli się przeżyciami i pokazuje pracę nad sobą, jaką podjęła, aby odzyskać zdrowie i zrozumieć swoje emocje.